Stelle z królewskiej konnej
Pragnął widoku kobiet i mężczyzn, znanych dawniej, a stanowiących cząstkę jego świata.
Trwając z zaciśniętymi rękoma i skupionym wyrazem źrenic, czuł, że przede wszystkim tęskni do niej.
Jej oczy, jej usta, jej słoneczne włosy towarzyszyły mu po tylomiesięcznym niewidzeniu.
Kusząca twarz uśmiechała się powabnie, wyglądając spośród płomieni; nęciła go, przyzywała z powrotem. Może ustąpi?
Zwarł dłonie tak mocno, aż paznokcie weszły w ciało, i zaklął szpetnie. W tym odruchu więcej było rozpaczy niż gniewu.
Wreszcie znużenie raczej aniżeli chęć snu przymknęło mu powieki i leżąc na wznak — zdrzemnął się.
Jednocześnie kobieca twarz spłynęła bliżej, bliziutko, tuż, przemawiając ruchem warg i grą oczu. Usłyszał ponownie dźwięczny, dziewczęcy śmiech, który go tak czarował.
Brzęczał odległy szum i gwar innych głosów, oraz zupełnie wyraźny głos młodego Chesbro.
Na pamiętnym balu jego niespodziewane nadejście w samą porę otrzeźwiło Steele'a i pozwoliło mu opanować wzburzone nerwy.
Filip poruszył się niespokojnie, a po chwili, uniesiony na łokciu, spojrzał w ogień.
Zdawało mu się, że Chesbro przemawia nadal i raptem zadygotał cały, gdyż wyraźnie usłyszał śmiech kobiecy.
Pełen zdumienia siadł na posłaniu, jak gdyby podrzucony sprężyną, i wytrzeszczył oczy. Sen czy jawa?
Ognisko płonęło jaskrawo i to jedno już świadczyło niezbicie, że drzemał zaledwie krótką chwilę.
Ruch w mroku, skrzyp kroków na śniegu i w obręb światła wstąpiła jakaś postać.
Była to kobieta!
Steele zdławił krzyk rwący mu się na wargi i siedział bez ruchu, niby skamieniały. Postać dała jeszcze jeden krok, zaglądając jednocześnie w ciemne wnętrze namiotu.
Filip dostrzegł błysk płomienia na kosztownym futrze, biel ręki i przez mgnienie rozróżnił twarz. Zesztywniał jeszcze bardziej.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>