Stelle z królewskiej konnej
Roześmiał się, ale śmiech brzmiał sztucznie. Pomimo najszczerszych chęci zachowania spokoju czuł, jak każdy nerw w nim drży.
W ciągu najbliższej godziny przystawał trzykrotnie i pchany nieodpartym nakazem, dobywał z kieszeni cenne zawiniątko.
Wreszcie, krocząc wciąż śladem złoczyńców, dotarł do niewielkiego pagórka, wspiął się nań i ze szczytu rzucił wzrokiem na północ.
Jakiś jeździec rwał poprzez step.
Steele poznał w nim Billingera i stanął w strzemionach tak, by tamten mógł go łatwiej dojrzeć.
O pół mili Anglik wstrzymał konia i sygnalizował coś frenetycznie machaniem obu rąk.
Filip zrozumiał, że zawiadowca przywołuje go do siebie, więc bez zwłoki puścił wierzchowca cwałem. Koń Billingera ciężko robił bokami, lecz on sam promieniał.
— Tam ktoś jest na stepie! — wrzasnął, ledwie Filip dotarł na odległość głosu. — Konia nie widzę, ale człowieka rozeznałem bez omyłki za tym drugim pagórkiem!
Myślę, że urządzili postój, by nakarmić i napoić zwierzęta przed wejściem na Zakazaną Ziemię!
Mówiąc, odpiął od łęku karabin i rewidował naboje.
Później z niepokojem spojrzał na Filipa.
— Przyjdzie strzelać na znaczną odległość — rzekł. — Oni zapewne mają karabiny, a wątpię, by się dali znienacka zaskoczyć.
Szkoda, że nie udało mi się znaleźć_ _fuzji dla pana.
Filip wyciągnął z olster jeden z dwu wielkich służbowych rewolwerów i, uśmiechnięty złowieszczo, śledził wzrokiem łeb kojota, nurkującego opodal.
— W policji — rzekł — uważa się nas za niezdatnych do pracy, jeśli nie umiemy się tym posłużyć na odległość dwustu jardów.
Szkoda, że nie mogę w tej chwili zademonstrować, co potrafię. Huk by nas zdradził. W pościgu wolę stanowczo to niż karabin.
Jeżeli zaś zechcą stawić czoło, to i tak wlecimy im na karki!
Obejrzał broń, po czym wetknął ją do pochwy.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>