Stelle z królewskiej konnej
ROZDZIAŁ III
CZASZKA I FLIRT
Do Lac Bain przybyli dopiero nad wieczorem i Steele, w krótkich słowach przedstawiwszy agenta pułkownikowi oraz jego żonie, śpiesznie podążył do
swojej chaty. W progu natknął się na Bucky Nome'a.
Obaj mężczyźni widzieli się po raz ostatni przed miesiącem, w Nelson House, lecz Steele witał kolegę raczej chłodno, bez cienia serdeczności.
— Idę im złożyć swe uszanowanie!
— wyjaśniał Nome, przystając na chwilę. — Psia służba, Steele!
Jakże ci się podoba to niańczenie zmarzniętej żony starego pułkownika, czy też zmarzłego pułkownika starej żony?
Steele jakby zesztywniał, słuchając idiotycznej gawędy.
Raptem odwrócił się i syknął w ślad za odchodzącym:
— Przypomnij sobie, jakeś łgał w Nelson, byle otrzymać podobną funkcję! A czy pamiętasz jeszcze, co z tego wynikło?
— A tobie zazdrość? — odparował Nome, chichocząc szyderczo. —Na wojnie i w miłości, mój drogi, dozwolone są wszelkie fortele!
Tam zaś była miłość, krótkotrwała, nie przeczę, ale jednak miłość! He, he...
Steele zacisnął wargi i, wchodząc do chaty, zatrzasnął za sobą drzwi.
Nie po raz pierwszy Bucky Nome chichotał lubieżnie na wzmiankę o tamtej kobiecie. Ta podłość właśnie wzbudziła w sercu Filipa nienawiść do kolegi.
Fizycznie bowiem Nome był wspaniałym okazem i bezsprzecznie najprzystojniejszym mężczyzną w policji na północ od Winnipeg.
Toteż, podczas gdy towarzysze pogardzali nim z powodu wielu brudnych sprawek, kobiety lgnęły doń impulsywnie, zanim, zbyt późno zazwyczaj, nie poznały całej głębi jego zepsucia.
Właśnie na tym tle rozegrała się niedawno ponura tragedia w Nelson House, na wspomnienie której Filip miał ochotę zdusić własnymi rękoma pięknego uwodziciela.
Ciekaw jestem, co będzie teraz? — myślał.
Wzdrygnął się, niby pod strumieniem zimnej wody, lecz natychmiast buchnął wesołym śmiechem, uprzytomniając sobie dziecięcą czystość wejrzenia młodziutkiej pułkownikowej.
Śmiał się nadal, wyciągając spod tapczana swój plecak, lecz wesołość w nim wygasła.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>