Stelle z królewskiej konnej
JAMES OLIVER CURWOOD
STEELE Z KRÓLEWSKIEJ KONNEJ
ROZDZIAŁ I
SZEREGOWIEC FILIP STEELE
Filip Steele nie odrywał ołówka od papieru, jak gdyby sam fakt pisania listu, choć list ten
nigdy nie miał dojść do rąk adresata, wystarczał do częściowego rozproszenia samotności.
_Na zewnątrz szaleje wiatr.
Spoza jeziora lecą tumany śniegu zmieszanego z deszczem, niby ładunki śrutu, a wszystkie dzikie demony tych dzikich krain zdają się szarpać i tarmosić wielkie nieciosane bale, z
których zbudowana jest moja chata.
Prawdę mówiąc, jest to okropna noc, gdy się ją spędza samotnie, mając wkoło rozełkaną pustkę, a nad głową niebo, przesycone straszliwymi dźwiękami.
Nawet poprzez grubą zaporę ścian słyszę, jak fala ryczy między skalami i wali _— _niby tysiącem taranów _— _pniami niesionych prądem drzew niemal w moje drzwi.
Mimo woli budzi się przykry dreszcz. Śród zawodzeń burzy wysokie sosny nad dachem jęczą i skarżą się rozpaczliwie, podczas gdy wicher targa ich powykręcane konary.
_
_Jutro rozścieli się tu śnieżna pustynia.
Śnieg zalegnie po Zatokę Hudsona i dalej po biegun, a kędy dziś hula wicher, niosąc grad i deszcz _— _zapanują niepodzielnie cisza i spokój, co wychowały ród milczących ludzi
północy. Tej nocy jednak jest to słabą pociechą. Wczoraj złapałem w mące maleńką myszkę i zabiłem ją.
Żałuję obecnie tego postępku, gdyż, bez wątpienia, hałas i łomot, jakie teraz panują , wygnałyby ją z norki i dotrzymałaby mi towarzystwa!
_
_Zresztą, nie byłoby znów tak źle, gdyby nie ta czaszka!
W ciągu ostatniej półgodziny wstawałem trzykrotnie, by zdjąć ją z półki, zawieszonej ponad prymitywnym piecykiem, w którym płoną smolne szczapy.
Ale za każdym razem coś kazało mi się cofnąć. Jest to ludzka czaszka!
Niedawno jeszcze należała do żywego człowieka, obdarzonego mową, wzrokiem, mózgiem _— _i to właśnie działa na mnie w przykry sposób.
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>