Stelle z królewskiej konnej
Z gimnazjum Filip przeszedł na politechnikę, która, jak mu się zdawało, otwiera przed ludźmi szersze horyzonty; a gdy skończył studia, ściągnął na siebie gniew rodziny,
biorąc udział w całorocznej wyprawie do Ameryki Środkowej. Ta wyprawa właśnie zadecydowała o jego dalszych losach.
Wrócił z niej jako odważny i dzielny chłop: śniady niby Aztek, nienawidzący miast i wielkomiejskich rozrywek, a tak dalece obojętny względem milionów swego ojca, jak gdyby one w
ogóle nie istniały. Posiadał zresztą własny fundusz, lecz nie wydawał nawet procentów, które tylko powiększały kapitał.
Odbył nową wyprawę, tym razem do Brazylii i wrócił, by spotkać dziewczynę o hiacyntowych perfumach.
Potem zerwał więzy, krępujące wciąż Jacka Moody'ego, Fordeya i Whittemore'a i ruszył w świat w poszukiwaniu dalszych przygód.
Północ wabiła go najmocniej.
Wśród bezkresnych pustyń, śnieżnych kniei i martwych prerii, zalegających między Zatoką Hudsona a dziką krainą Athabaska, znalazł_ _nowych ludzi, znalazł tajemniczość i
romantyzm, co go uniosły ku zamierzchłym czasom i zamierzchłym istnieniom.
Pewnego dnia, w Regina, szczupły, atletycznie zbudowany młody człowiek zaciągnął się do Północno-Zachodniej Królewskiej Konnej Policji.
W ciągu pierwszego półrocza wyróżnił się kilkakrotnie, po czym został odkomenderowany na daleką północ, gdzie polowanie na ludzi jest wspaniałą grą jednego przeciw jednemu
wobec wrogiej lub obojętnej przyrody.
I nie śniło się nikomu, nawet pannie
o hiacyntowych perfumach, że człowiek, zapisany urzędowo jako szeregowiec Filip Steele jest Filipem Steele, synem milionera z Chicago.
Steele'a bawił szczerze komizm tej sytuacji.
Kładąc do pieca nowe polano, roześmiał się wesoło, myśląc, co by też powiedzieli jego wytworni koledzy, a szczególnie piękna panna, zobaczywszy go teraz w tym otoczeniu.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>