Stelle z królewskiej konnej
Przysunąwszy fotel w pobliże ognia, Steele ponownie wyjął list. Badał charakter pisma — litera po literze i słowo po słowie.
Był silnie podniecony, jakkolwiek z innych względów niż poprzednio.
Im głębiej wnikał w treść wyrazów, tym pewniej rozumiał, że nie ma mowy, by oba listy-pisała jedna i ta sama kobieta.
Pułkownik Becker przybył z żoną do Churchill przed miesiącem — statkiem, płynącym wprost z Londynu; Steele pamiętał doskonale, że list, który odebrał przed tygodniem
wysłano o pięć tygodni wcześniej. W owym czasie państwo Becker bądź przebywali w Londynie, bądź w Liverpoolu albo też płynęli właśnie przez Atlantyk.
Filip wygodniej zasiadł w fotelu, przymknął oczy i poddał się ciepłej pieszczocie ognia. Stare widma otoczyły go ponownie.
Instynktownie usiłował się ich pozbyć, walcząc z urokiem pięknej panny, jak walczył już parokrotnie od dnia otrzymania jej listu.
Lecz zarówno wtedy, jak i dziś, wszelki wysiłek szedł na marne. Widział ją wyraźnie z uśmiechem w głębi źrenic i na pąsowych wargach, w koronie złotych włosów.
Taką była właśnie na pamiętnym balu.
Z trudem otworzył oczy i spojrzał na zegarek. Dochodziła piąta.
Pochylił się, chcąc zamknąć drzwiczki pieca i zastygł raptem w tej postawie zgarbiony, z wyciągniętą ręką.
Na jego kolanie, lśniąc bogato niby złota nić, leżał długi, kobiecy włos.
Steele wstał z wolna, trzymając włos w świetle. Palce mu drżały; oddychał z wysiłkiem.
Oczywiście złota nić wymknęła się z koperty, lecz on byłby przysiągł, że pochodzi ze splotów — tamtej!
Z domu agenta doleciał głęboki głos rogu, wzywający go na kolację.
Steele starannie zwinął złotą nić na palcu i umieścił ją pośród papierów i listów, noszonych w skórzanym portfelu na piersi.
Wchodząc do izby, w której oczekiwał Breedy'ego, wiedział, że twarz płonie mu silnym rumieńcem.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>