Stelle z królewskiej konnej
Po czym wyrwał z ręki Anglika złotą przędzę i, pochylony w siodle, zapatrzył się w nią wzrokiem wariata.
ROZDZIAŁ XVII
KOBIETA, KTÓRA ZNIKŁA
Filip doznał tak szalonego wstrząsu, że omal nie spadł z konia.
Zdało mu się w tej chwili, że żadna na świecie kobieta, prócz Izy, nie może mieć złotych włosów.
Po pewnym czasie jednak oprzytomniał i podniósłszy głowę, zobaczył Billingera. Zawiadowca gapił się na towarzysza jakby ważąc w mózgu, który z nich dwu oszalał: on czy Steele.
Filip przesunął dłonią po twarzy i znów wpił oczy w jedwabiste pasmo. Teraz już starał się rozumować trzeźwo.
Był absolutnie pewien, że jedynie dwie istoty, znane mu bliżej, miały włosy tej niezwykłej, ognistej barwy: Izabella Becker oraz piękna panna z Chicago.
Lecz na świecie istniało wiele innych blondynek, których nigdy nie spotykał.
Zobaczył ponownie przerażone i zdumione oblicze Billingera.
Roześmiał się z przymusem, a owinąwszy włosy na palcu, skręcił je w pierścień i schował do kieszeni.
— To te włosy tak mnie rozstroiły — rzekł, z trudem opanowując drżenie głosu. — Rad jestem, że pan je zachował.
Myślałem przez chwilę, że wiem, do kogo należą, ale obecnie rozumiem, że jest dziewięćdziesiąt dziewięć danych na sto, że się kompletnie mylę. Pojmuje pan teraz?
Zresztą, nie traćmy czasu. W drogę!
Pochyleni w siodłach, cwałem ruszyli na północ.
Początkowo szlak opryszków był tak dokładnie widoczny, że gnali co tchu, aż im konie poczęły ustawać.
Lecz po pewnym czasie spalony słońcem step, porosły niską murawą, ustąpił miejsca wilgotnej równinie, pokrytej trawą długą i gęstą, twardą niby oczerety.
Tu i ówdzie przemykały kojoty, wynurzając z zieleni bure karki. Z wysokości siodła niepodobna było dojrzeć odbicia kopyt, toteż dwaj mężczyźni zeskoczyli z wierzchowców.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>