Stelle z królewskiej konnej
— Owszem, dam ci tę możność — wymówił wolno. — Pozwalam ci ponadto cofnąć swoją prośbę, gdy usłyszysz wszystko, co wiem o Williamie De Bar, znanym jako Siódmy Brat.
Powtarzam raz jeszcze, że jeśli wyruszysz sam, istnieje dziesięć szans przeciwko jednej, że go nie schwytasz. Od roku 1899 czterech ludzi polowało na De Bara i żaden nie wrócił.
W 1899 poszedł Forbes; w 1902 Baunock; Fleisham w 1904; wreszcie Gresham w 1907.
Od czasu wyprawy Greshama straciliśmy z oczu De Bara i, jak wiesz, dopiero przed paru dniami usłyszałem o nim ponownie. Włóczy się kędyś w krainie pustkowi.
Wiadomo mi poufnie, że agent z Fond du Lac może dokładnie wskazać miejsce jego pobytu!
MacGregor rozplótł palce, by wziąć skrawek papieru spomiędzy arkuszy, złożonych na biurku.
— De Bar jest ostatnim z siedmiu braci! — rzekł krótko. — Ojciec jego zginął na szubienicy!
— Ładny początek! — przerwał Steele.
— W tym rzecz!
— ciągnął spiesznie MacGregor. — Początek nie był ładny!
Szczerze mówiąc, prawo ponosi w tym wypadku odpowiedzialność za cały szereg zbrodni, jak i za kryminalną karierę De Bara. Mówię z tobą szczerze, Steele, jak z nikim innym!
Zatem ojciec, jak się rzekło, zginął na szubienicy! No, a w pół roku potem ustalono niezbicie, że prawo popełniło błąd.
Stary De Bar umarł niewinnie, wskutek fałszywego świadectwa osobistych wrogów. Należało uznać winę i w miarę możności krzywdę naprawić. Tymczasem stało się odwrotnie.
Dwaj spomiędzy fałszywych oskarżycieli trafili co prawda do więzienia, lecz sąd w krótkim czasie ich uwolnił.
Raz jeszcze zatem potwierdzono maksymę, iż prawo zazwyczaj nie jest sprawiedliwością.
Nie ma potrzeby rozwodzić się nad detalami tej przykrej sprawy, dość powiedzieć, że w grudniu 1896 roku siedmiu synów De Bara ujęło we własne ręce wymiar sprawiedliwości.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>