Stelle z królewskiej konnej
— Muszę ruszać dziś po południu, to jest zaraz! — przerwał Filip niecierpliwie. — Zapewne zostawili po sobie przetarty ślad, więc dogonię ich jutro.
Każ, proszę, przygotować sanie jak najlżejsze!
O trzeciej był już znowu w drodze. Breedy nie skłamał, dowodząc, że jego zaprzęg, to same wybiórki.
Sfora składała się z czterech zwierząt: dwu kundli, jednego ślepego wilczura i malemuta, utykającego na przednią łapę.
Na domiar złego Filip czuł, że i jego wytrzymałość kończy się. W ciągu półtorej doby zrobił sześćdziesiąt mil, toteż plecy i nogi poczynały sztywnieć i boleć.
Tym niemniej, wraz z każdą nową milą zalewała go coraz większa radość.
Wiedział, że Iza i jej ojciec nie będą w stanie odbyć całej podróży bez odpoczynku, a tym bardziej w szybkim tempie.
Przeciętnie należało liczyć, że ujadą dwadzieścia mil dziennie, że zaś on sam, nawet z tym podłym zaprzęgiem, mógł przebyć mil trzydzieści, zatem dopędzi ich najdalej jutro
wieczór.
Przyszło mu też na myśl, że o wiele przyjemniej będzie spotkać Izę na szlaku, tak jak w dniu poznania, niż witać ją w Lac Bain.
Uradował się więc i cieszył coraz bardziej w miarę, jak snuł dalszy plan. Odprowadzi ją i pułkownika do fortu Churchill. Spędzą wspólnie wiele dni.
A potem, kto to może wiedzieć...
Parsknął wesołym śmiechem i przynaglił psy do prędszego biegu.
Upewnił się też wkrótce, iż dobrze ocenił szybkość jadących przodem, gdyż w odległości dziewięciu mil od Lac Bain trafił na pozostałości ich obozu, rozbitego najwidoczniej
w południe. Teraz zapadał już mrok. Odnalazł popiół ogniska i ukryte w nim żarzące głownie, które bez trudu powołał do życia hojną porcją suszu.
Wkoło, na śniegu, wyłowił kilkakrotnie odbicia drobnych stóp Izy.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>