Stelle z królewskiej konnej
— Rozumiem doskonale, Dobson, że nie chce ci się iść do więzienia ani tym bardziej zawierać znajomości z szubienicą — jednak co trzeba, to trzeba!
Falkner, pomóż mi, proszę, jeśli możesz, gdyż rad bym wnet wyruszyć!
W pół godziny później z chaty Piotra Thoreau ruszyła dziwaczna karawana.
Przodem szedł Metys, mając lewe ramię uwiązane do boku za pomocą rzemienia. Na saniach Dobsona leżał on sam, skrępowany jak salceson, okutany w futra.
Z tyłu wreszcie kroczył MacGill, owinięty w swój wielki płaszcz i z rewolwerem w dłoni.
Falkner, stojąc w progu, przyglądał się odjeżdżającym.
Filip przybył ze wschodu w sześć godzin później. Falkner, dostrzegłszy go przez okno, wyszedł na spotkanie.
— Znalazłem chatę, lecz nie zastałem w niej nikogo!
— rzekł Steele. — Musi być nie zamieszkana od dawna. Śnieg wkoło czysty! Wewnątrz wszystko skrzepnięte na kamień. A jedyne rzeczy w izbie, to kobiece drobiazgi.
Mięśnie twarzy Falknera drgnęły lekko.
— Kobieta? — wykrzyknął.
— Tak, kobieta! — potwierdził Filip. — Na stole stała nawet jej fotografia. Czy Dobson był żonaty?
— Wchodził właśnie do chaty. Falkner trzymał się o krok z tyłu.
— Kiedyś mieszkała tam pewna kobieta, bardzo młoda i... i zdaje się bardzo ładna.
Ale to nie była żona Dobsona!
— Istotnie, ładna! — gorąco mówił Filip. — Piękna nawet! Toteż wziąłem sobie jej fotografię na pamiątkę!
Rozejrzał się po chacie i spytał:
— Gdzież jest MacGill?
Falkner, bardzo blady, wytłumaczył, co zaszło.
Na zakończenie dodał:
— Doktor powiedział, że rozbije obóz wnet po południu, żeby pan mógł ich przed nocą dogonić.
Doktor myślał, że więźniów należy czym prędzej odstawić do fortu Smitha, toteż ruszył z nimi naprzód, dla zyskania na czasie.
Jutro lub pojutrze ja również mam udać się do fortu z drugim zaprzęgiem.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>