Stelle z królewskiej konnej
Zawrócił potem w stronę prymitywnego stołu. Oświetlał go skrawek bawełnianej materii, pływający w miseczce pełnej tłuszczu karibu.
W słabym blasku tej improwizowanej lampy widniały dwa otwarte i zmięte listy; właśnie wczoraj przyniósł je Indianin z Nelson House. Jeden list był bardzo krótki.
Zawierał oficjalny rozkaz odnalezienia niejakiego Bucky Nome'a, w forcie Lac Bain, o sto mil dalej na północ.
Filip wziął do ręki drugi list, przyglądając mu się po raz kolejny od chwili otrzymania.
Składał się on z pół tuzina kart, zapełnionych kobiecym pismem, i Steele wchłonął znów delikatną, słodką woń hiacyntów.
Właśnie ów zapach działał_ _nań niepokojąco; rozstrajał go od wczoraj, a tej nocy zbudził w nim tęsknotę za domem.
Przypomniał mu dnie, nie tak dawne, gdy on sam należał do świata, z którego ten list pochodził, i gdy życie zdało się dlań chować wszystkie możliwe ponęty.
Błyskawicznie przemknęła mu przed oczyma wizja owych czasów, kiedy, on, Filip Steele, syn wielomilionowego bankiera, był jednym z wybrańców losu.
Podwoje arystokratycznych klubów stały dlań otworem; piękne kobiety słały mu uśmiechy, a dziewczyna o hiacyntowych perfumach mamiła go błędnym ognikiem swego serca. Jej serce!
Zapewne była go pozbawiona całkowicie, a wchodziło w grę jedynie jego bogactwo. Steele roześmiał się pogardliwie, pokazując białe, mocne zęby.
Usiadł, wciąż jeszcze z listem w dłoni, i myślał o innych ludziach, których dawniej znał.
Co się stało z Jackiem Moodym, poczciwym Jackiem, kolegą szkolnym, który kochał tę samą dziewczynę całą siłą szczerego, uczciwego serca, lecz na którego ona nie zwracała
najmniejszej uwagi, bo był biedny.
I gdzie się podział Whittemore, młody makler giełdowy, którego szanse znikły wraz z jego ruiną finansową; Fordey, co darowałby jej z chęcią dziesięć lat własnego życia oraz
z pół tuzina innych.
Jej serce!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>