Stelle z królewskiej konnej
Steele postanowił poprzednio, że wstrzyma się od strzałów, aż będzie pewien, że zdoła trafić De Bara w ramię lub w dłoń, raniąc go tylko lekko.
Lecz nowa kula przeciwnika bzyknęła mu przy samej twarzy. Stanął więc i w odległości pięćdziesięciu kroków pociągnął za cyngiel.
De Bar zgiął się wpół i przez chwilę Filip był przekonany, że ranił go.
Wtem włóczęga wyprostował się, krzyknął i znów runął naprzód, strzelając w biegu.
Filip strzelił drugi raz, potem trzeci, a gdy De Bar nie wykazywał wciąż śladu ran — zaklął w zdumieniu.
Z odległości czterdziestu kroków przedziurawiał przecież sęk trzema kulami na pięć, a tu chybiał człowieka!
Z trzydziestu kroków brał wszystkie rekordy, jednak teraz, na otwartej przestrzeni, z tej samej odległości pudłował haniebnie.
Czwarty strzał De Bara musnął mu skroń pędem powietrza, obecnie zaś każdy z nich, mając jeden nabój w lufie, sunął naprzód — krok za krokiem.
Wreszcie włóczęga stanął i zmierzył starannie z odległości dwudziestu metrów. Oba rewolwery huknęły jednocześnie.
Filip, czując, iż raz jeszcze wyszedł cało z opresji, doznał raptem uczucia grozy. Ramiona De Bara zwisły bezwładnie wzdłuż ciała. Broń wypadła mu ze sztywnych palców.
Chwilę trwał, jak skamieniały, z twarzą zwróconą ku niebu.
Steele krzyknął boleśnie.
W postawie De Bara widział nie tylko wpływ mniej lub więcej ciężkiej rany, lecz również ponury tragizm śmierci.
Cisnął precz rewolwer i skoczył na pomoc.
A w tej chwili włóczęga sprężył się w sobie i runął do ataku niby dzika bestia.
Był to straszliwy podstęp, który o mało co się nie udał.
Filip, nie przygotowany do odparcia napaści, tym samym tracił wiele. Lecz nim De Bar zdołał go dopaść, odzyskał już zachwianą równowagę.
Skoczył w bok i z wprawą wytrawnego boksera zadał przeciwnikowi okropny cios w szczękę.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 Nastepna>>